Ten ślub to czysta definicja wesela i ceremonii „po swojemu”.
Zacznijmy od miejsca – własna, prywatna działka. Tak kochani! Dobrze czytacie. Ich miejsce, ich zasady. Lodówki wypełnione napojami, szwedzki stół i foodtruck z pizzą - pełna samoobsługa. Trochę „Amerykański vibe”, coś zupełnie innego jak na nasze Polskie standardy. Coś niesamowitego! Różne pokolenia bawiące się razem, goście tańczący w deszczu – wszyscy razem świętujący ich dzień.
Strona stworzona z miłością przez Małe Studio
OBSERWUJ
ZOBACZ